XLIII OWRP'02 Mi³om³yn 7-20.07.2002

O wyborze przez nas tegorocznej 14-dniowej TRASY NR 4 - "ELBL¡SKIEJ" (o d³ugo¶ci 260 km), zadecydowa³o przede wszystkim znajduj±ce siê w programie zwiedzanie pochylni Kana³u Ostródzko-Elbl±skiego oraz Fromborka. Pisz±c "nas" mam na my¶li Karolinê i siebie, choæ na trasie znalaz³o siê jeszcze kilka osób z Jeleniej Góry i okolic: Dorota, Halina, Magda, Antoni i Ryszard. Chc±c wyd³u¿yæ sobie choæ trochê rajd zaplanowali¶my przerwê w drodze na miejsce startu w Elbl±gu na zwiedzanie Malborka.
Zamek zza Nogatu... ... i w ca³ej okaza³o¶ci
Widok z wie¿y na dziedziniec... ... z Nogatem w tle
Pocz±tek jednak nie by³ zbyt szczê¶liwy - ca³± podró¿ z Warszawy do Malborka stali¶my na korytarzu zapchanego do granic wytrzyma³o¶ci poci±gu. Poranek w Malborku by³ jednak cudowny i po umieszczeniu baga¿y w przechowalni udali¶my siê na zwiedzanie miasta. W oczekiwaniu na otwarcie bram zamku zrobili¶my spacer na drug± stronê Nogatu.
Wej¶cie na zamek wysoki Kru¿ganki dziedziñca
Tu mo¿na rozkoszowaæ siê najbardziej znanym widokiem krzy¿ackiej twierdzy. Pó¼niej podczas jej zwiedzania natykali¶my siê na innych rajdowiczów, którzy wpadli na ten sam pomys³ co my. Trochê drogie wydawa³y nam sie bilety wstêpu: dla doros³ych na zamek 19,50 z³ i osobno na wie¿ê - 6 z³ (stan na 2002 rok). Przy wiêkszej rodzince grozi bankructwo. Nasyciwszy zmys³y widokiem miasta i zamku, szczególnie piêknym z zamkowej wie¿y, udali¶my siê na dworzec PKP, a tu moja pierwsza wpadka: zgubi³em kwitek od baga¿y pozostawionych w  przechowalni. Trochê to potrwa³o (i kosztowa³o), zanim udokumentowa³em fakt, ¿e jeste¶my w³a¶cicielami dwóch plecaków i torby ze sprzêtem. W koñcu jednak dotarli¶my do Elbl±ga. Tu organizatorzy zaskoczyli nas podwójnym noclegiem... na pod³odze w PTTK-owskim Domu Turysty. Niektórzy chwalili ten stan rzeczy zwa¿ywszy, ¿e upalne dni czêsto koñczy³y siê gwa³townymi burzami z deszczem. Mnie jednak marzy³a siê zielona trawka.


Elbl±ska katedra ¶w. Miko³aja Brama targowa
Nastêpny dzieñ (sobota) przeznaczony by³ na zwiedzanie Elbl±ga. Jest tu ³adnie, choæ elbl±skie Stare Miasto by³o wówczas wielkim placem (od)budowy - do dzi¶ s± tu odczuwalne straty po II Wojnie ¦wiatowej. Warto zwróciæ uwagê na 26-metrow± gotyck± Bramê Targow±, ko¶ció³ (obecnie katedra) ¶w. Miko³aja z XIII i XIV wieku oraz tak¿e z tego okresu dawny ko¶ció³ NMP i klasztor O.O. Dominikanów, który w dniu dzisiejszym jest siedzib± Galerii El i pubu! Na mnie szczególnie sympatyczne wra¿enie sprawi³y tak¿e nie¶pieszne stare tramwaje - tak ich brakuje w Jeleniej Górze. Po po³udniu przeszli¶my czerwonym szlakiem, wij±cym siê wzd³u¿ rzeczki Kumieli po¶ród miejskich parków, do Ba¿antarii. Ciekawostk± tego Parku Le¶nego jest jego miejscami górski charakter. Tu na wielkiej polanie przewidziane by³o ognisko, my jednak zmêczeni upa³em urwali¶my siê tramwajem do bazy. Dzieñ zakoñczy³a burza.



Niedziela - nareszcie na trasê. Niebieskim szlakiem, pocz±tkowo szos± w kierunku Gdañska, pó¼niej wa³ami do Raczków Elbl±skich. We wsi musieli¶my nieco zboczyæ, ¿eby doj¶æ do najni¿szego miejsca w Polsce - poziom depresji: 1,80 m pod poziomem morza. W Raczkach zaszli¶my z Karolin± do wiejskiego sklepiku, nasza grupa posz³a za¶ do przodu.
Najni¿szy punkt w Polsce
Id±c za nimi zagadali¶my siê i w którym¶ momencie zmylili¶my drogê. Potem nie chc±c ryzykowaæ zabrniêcia w miejsce bez wyj¶cia - na mapie wszystko wokó³ pociête sieci± kana³ów odwadniaj±cych, musieli¶my siê cofn±æ na szlak i naszej grupy ju¿ nie dogonilismy.
Ko¶ció³ pw. ¦w. Wojciecha
Gawêdy proboszcza w ¦wiêtym Gaju
Na biwaku dowiedzieli¶my siê, ¿e zdecydowali siê zej¶æ ze szlaku i uda³o im siê dostaæ do jedynego w tym dniu autobusu. My id±c dalej wzd³u¿ jeziora Dru¿no w³a¶ciwie go nie widzieli¶my. Natomiast widok ¯u³aw jest niesamowity i jedyny w swoim rodzaju. Choæ na mapie zaznaczone s± tu miejscowo¶ci, id±c widzieli¶my rozleg³e przestrzenie, a na nich rozproszone pojedyncze domostwa - jedno do drugiego co kilkaset metrów. A¿ siê bojê pomy¶leæ jak tu jest zim±... W Krzewsku przekroczyli¶my rzekê Balewkê i porzucili¶my szlak id±c dalej szos± przez Wi¶niewo do wsi Dzierzgonki. Tu liczyli¶my na jaki¶ wiejski sklep z piciem, ale jedyne co siê uda³o, to odkupiæ (za 2 z³) od dzieci urz±dzaj±cych grilla pó³ butelki Fanty. Dalej trochê w deszczu, pocz±tkowo wzd³u¿ rzeki Dzierzgonki, potem ³±kami do wsi Brudzêty. Przy okazji osobi¶cie przekona³em siê jak dzia³a elektryczny pastuch. Wreszcie w Starym Dolnie spotykamy otwarty sklep i pierwszy raz próbujemy elbl±skiego "Specjala". Po przej¶ciu ostatnich 3 km szos± padniêci dochodzimy do ¦wiêtego Gaju, miejsca ¶mierci patrona Polski - ¶wiêtego Wojciecha. Wed³ug moich i nie tylko moich wyliczeñ przeszli¶my dzi¶ ok. 10 km wiêcej ni¿ podane w planie 26 km. Biwak zorganizowany jest na ³±czce wokó³ szko³y. Wieczorem go¶cimy proboszcza ze znajduj±cego siê we wsi gotyckiego ko¶cio³a oczywi¶cie pw. ¶w. Wojciecha, który opowiedzia³ historiê patrona i parafii.


Widok z mostu na (2) pochylniê Jelenie Pochylnia (1) Ca³uny
Pochylnia (1) Ca³uny
Ko³o napêdowe pochylni (2) Jelenie
Pochylnia (4) K±ty
Pochylnia (4) K±ty
W poniedzia³ek o ¶wicie pobudkê zrobi³y nam klekoc±ce bociany. Okaza³o siê tak¿e, ¿e mamy namioty rozbite na drodze, któr± miejscowe krowy (bez aluzji) pod±¿aj± na pastwisko. Niektórym bardzo siê to nie podoba³o... Dzi¶ czeka³o nas przej¶cie przez pochylnie kana³u Ostródzko-Elbl±skiego. Jest to jedyny tego rodzaju obiekt hydrotechniczny w Europie. Ca³kowita ró¿nica wysoko¶ci pokonywanych napêdzanymi wod± pochylniami wynosi 99,5 m na d³ugo¶ci 9,6 km. W planie przewidziane by³o przej¶cie przez trzy z nich. My zdecydowali¶my siê zobaczyæ wszystkie piêæ, w zwi±zku z tym zaczêli¶my trasê przejazdem PKS-em do wsi Jelonki i skrêcili¶my do pierwszej pochylni "Ca³uny". Mieli¶my to szczê¶cie, ¿e nasze przyj¶cie zbieg³o siê z operacj± wci±gania pochylni± statku bia³ej floty. To niesamowite - w³a¶ciwie niemal w ca³kowitej ciszy (trochê skrzypi± rolki) sporej wielko¶ci statek sunie bez wysi³ku, huku motorów itp. na kilkunastometrowe wzgórze.
Pochylnia (3) Ole¶nica Pochylnia (3) Ole¶nica
Mechanizm pochylni (3) Ole¶nica
Obieca³em sobie, ¿e przy nastêpnej okazji od¿a³ujê te 60 z³ i pop³ynê t± tras± statkiem. Z drugiej strony p³yn±cych, choæ na pochylniach powinno siê mówiæ: jad±cych, statkiem omin±³ nie mniej ciekawy widok z boku. Dalej przemieszczaj±c siê drogami
Pochylnia (4) K±ty
i ¶cie¿kami wzd³u¿ kana³u, chwilami przedzieraj±c siê przez chaszcze i ratuj±c nasz± kole¿ankê Halinê po ataku kleszcza, obejrzeli¶my jeszcze pochylnie: "Jelenie", "Ole¶nica", "K±ty" i "Buczyniec". Przy tej ostatniej zwiedzili¶my muzeum kana³u oraz skorzystali¶my mo¿liwo¶ci zjedzenia obiadu. Tu nasze drogi rozesz³y siê: Antosiowi z dwiema paniami uda³o siê z³apaæ autostop, ja z Karolin± skierowali¶my siê najpierw szos± w kierunku Drulit, pó¼niej w upalnym
Pochylnia (5) Buczyniec
Na stacji PKP w Zielonce Pas³êckiej
s³oñcu, ³±kami, do Zielonki Pas³êckiej, ale wbrew naszym nadziejom w miejscowo¶ci nie by³o sklepu. Po d³u¿szym oczekiwaniu wreszcie nadjecha³ poci±g i przejechali¶my do Pas³êka, gdzie wreszcie znale¼li¶my oazê, w której mogli¶my ugasiæ pragnienie... Pó¼niej zwiedzili¶my pas³êckie Stare Miasto, w którym mimo zniszczeñ wojennych zachowa³ siê szereg zabytków, z gotyckim ko¶cio³em ¶w. Bart³omieja, wielokrotnie przebudowywanym zamkiem krzy¿ackim, ¶redniowiecznymi murami obronnymi z Wie¿± Kamienn± i Bram± M³yñsk± oraz odbudowanym po wojnie ratuszem. Ciekawostk± Pas³êka jest ulica Chrobrego, dawniej biegn±ca wzd³u¿ murów zamkowych, dwa razy szersza ni¿ inne uliczki, poniewa¿ w ¶redniowieczu spe³nia³a ona funkcjê rynku. Biwak zorganizowany by³ na obrze¿ach miasteczka, w Parku Ekologicznym im. Stanis³awa Pankalli, gdzie znajdowa³o siê tak¿e k±pielowe jeziorko (oczywi¶cie skorzysta³em). Wieczorem na odprawie go¶cili¶my gospodarzy miasta.
...ugasiæ pragnienie... Brama Kamienna Brama M³yñska Ko¶ció³ ¶w. Bart³omieja i ratusz Zamek krzy¿acki


2 w 1: zbór ewangelicki i cerkiew prawos³awna
We wtorkowy poranek skierowali¶my siê jeszcze raz na pas³êckie Stare Miasto, gdzie siedz±c na skwerze pod murami obronnymi zjedli¶my ¶niadaniowe "bia³e szaleñstwo": bu³ki z bia³ym serem popijaj±c mlekiem (zapcha³em siê na d³uuu¿szy czas). Pó¼niej pomaszerowali¶my na stacjê PKP, ogl±daj±c po drodze z zewn±trz zamkniêty ko¶ció³, w którym funkcjonuj± obok siebie zbór ewangelicki i cerkiew prawos³awna. O³tarze znajduj± siê podobno po przeciwleg³ych jego stronach, a msze odbywaj± siê naprzemian.
Gotycki ko¶ció³ pw. ¶w. Katarzyny Ko¶ció³ pw. ¶w. Katarzyny
Z Pas³êka nasza grupa pojecha³a do Komorowa ¯u³awskiego, my (Karolina i ja) wysiedli¶my w Bogaczewie, sk±d pomaszerowali¶my do Weklic. Potem za wsi± zagadali¶my siê i przegapi³em zej¶cie z drogi jezdnej w le¶n± ¶cie¿kê. Nie chc±c wracaæ postanowili¶my doj¶æ do szlaku na skróty. Skoñczy³o siê strat± czasu i przedzieraniem przez dzikie ostêpy, co w upalne po³udnie wyczerpa³o sporo naszych si³.
Przed nami... ... Przezmark Ko¶ció³ pw. ¶w. Katarzyny
W koñcu doszli¶my do Przezmarku, w którym przepiêkny ko¶ció³ gotycki pw. ¶w. Katarzyny otoczony równie starym murem. W pobliskiej Kolonii Przezmark czekaj±c na PKS do Elbl±ga w ma³ym sklepiku ugasili¶my pragnienie wzbudzaj±c zainteresowanie miejscowych. Obiad, a w³a¶ciwie kolacjê zjedli¶my dopiero w Elbl±gu.


Latarnia morska
Krynicka pla¿a od strony morza Port nad Zalewem Wi¶lanym
¦roda by³a dniem wolnym - nietypowo, bo nie w ¶rodku rajdu. Organizatorzy zaproponowali zwiedzanie miasta z przewodnikiem lub we w³asnym zakresie: przejazd i zwiedzanie Malborka lub Sztutowa albo rejs po Zalewie Wi¶lanym do strefy wolnoc³owej. Natomiast zapowiadany w regulaminie rejs do Krynicy Morskiej nie by³ mo¿liwy - wszystkie bilety zosta³y zarezerwowane przez wycieczki z Niemiec. My zdecydowali¶my siê na przejazd PKS-em do Krynicy chc±c zobaczyæ otwarte morze. Po godzinie jazdy zat³oczonym i rozpalonym autobusem dotarli¶my do wczasowiska jak wiele innych. Niedu¿e bo ograniczone rozmiarem mierzei. Latarni morskiej nie uda³o nam siê zwiedziæ, akurat by³a zamkniêta. Centrum "gastronomiczno-rozrywkowe" ulokowane jest w okolicach portu nad Zalewem Wi¶lanym. Do Elbl±ga wrócili¶my do¶æ wcze¶nie chc±c unikn±æ wieczornych k³opotów komunikacyjnych. Za to przyjemnie by³o posiedzieæ na pobliskim skwerze z fontann±, racz±c siê zimnym piwem...


Jezioro Goplenica Jezioro Goplenica
Konie za Jagodnikiem A mo¿e by wierzchem...?
Nastêpnego dnia (czwartek) od rana co¶ wisia³o w powietrzu. Id±c czerwonym "Szlakiem kopernikowskim" minêli¶my Ba¿antarniê, w lesie za D±brow± dopad³a nas potê¿na burza. Zabezpieczeni pelerynami, z dusz± na ramieniu, przeczekali¶my j± w pobli¿u jeziora Goplenica. Za wiosk± Jagodnik natknêli¶my siê na pastwisko koni, pó¼niej przechodz±c ko³o jeziora Starego byli¶my ¶wiadkami smutnego zdarzenia: policja i stra¿acy szukali w jeziorze ch³opca, który poprzedniego wieczora, w czasie imprezy, poszed³ siê k±paæ.
... i podcieniowy dom typu holenderskiego
Widok ze wzgórza za ko¶cio³em
Ko¶ció³ gotycki w Próchniku...
Wreszcie dotarli¶my do Próchnika, gdzie obejrzeli¶my nietypowy ko¶ció³ gotycki z wej¶ciem przez wie¿ê i z ogromn± granitow± chrzcielnic±. We wsi tak¿e podcieniowy dom typu holenderskiego, a ze wzgórza powy¿ej ko¶cio³a widok na Zalew Wi¶lany.
Kamionek Wielki - dom podcieniowy z 1772 r. Nadbrze¿e - pomnik ofiar filii obozu koncentracyjnego w Stutthofie (Sztutowie)
Jedna z dolinek Szwjcarii Próchnickiej
Od tego miejsca uczestnicy mieli do wyboru trzy mo¿liwo¶ci przej¶cia: dalej szlakiem przez £êcze, w±wozami wzd³u¿ strumienia Kamienica oraz przez tzw. Szwajcariê Próchnick± i Kamionek Wielki. Wybrali¶my ten ostatni wariant zaintrygowani "Szwajcari± Próchnick±". Rzeczywi¶cie krowy pas±ce siê na stromych ³±kach, jak w reklamie pewnego batona, mog³y (przy odrobinie wyobra¼ni) przywo³aæ klimat Szwajcarii, jednak istota tej nazwy jawi siê w pe³nej krasie dopiero zim±. W Kamionku obejrzeli¶my drugi dom podcieniowy zbudowany przez holenderskich osadników w 1772 roku. Dalej drog± wzd³u¿ Zalewu minêli¶my zabudowania du¿ego zak³adu poprawczego i pomnik ofiar filii obozu koncentracyjnego w Stutthofie (Sztutowie) i doszli¶my na nocleg przy szkole rolniczej w Nadbrze¿u. Wieczorem podziwiali¶my wspania³y zachód s³oñca...
*Molo* w Nadbrze¿u Biwak poni¿ej szko³y Szko³a i nasz transport Nadbrze¿e - zachód s³oñca... ...



Pies czy jaskó³ka??? Port w Nadbrze¿u ¦niadanie w Suchaczu Urwiska w dolinie Olszanki Klasztor - pustelnia na Grodzisku
Rano (pi±tek) zanosz±c plecaki do ciê¿arówki zostali¶my obszczekani przez psa, który mia³ budê niczym jaskó³ki - na poddaszu. Potem przeszli¶my do pobliskiego Suchacza na ¶niadanie. Dalej lasami, mijaj±c dzikie urwiska, wspiêli¶my siê na Grodzisko, gdzie z wie¿y widokowej obejrzeli¶my panoramê Zalewu Wi¶lanego oraz nieco dalej - odbudowywany klasztor, w którym niestety nie zastali¶my mieszkaj±cego tu pustelnika.
Kadyny - domy z *daszkami* na kominach
Przed Tolkmickiem
Grodzisko - Halina i krzy¿e D±b Ba¿yñskiego
Schodz±c ze wzgórza minêli¶my pomnikowy, 1000-letni d±b Ba¿yñskiego (10 m obwodu) i weszli¶my do Kadyn. Tu znajdowa³a siê stadnina koni z siedzib± w barokowym pa³acu.
Stacja PKP w Tolkmicku
Gotycki ko¶ció³ pw. ¶w. Jakuba
Port w Tolkmicku
Port fromborski
Ach ten upa³...
Inn± ciekawostk± tej miejscowo¶ci jest sposób wykoñczenia domów - wszystkie kominy maj± "daszki". W Kadynach opuszczamy szlak, drogami i wa³ami, pokonuj±c przeszkody, dochodzimy popo³udniu do Tolkmicka. W tym niewielkim, uroczym miasteczku musieli¶my podj±æ decyzjê: albo przejazd na metê trasy ostatnim PKS-em albo pozostanie, zwiedzanie miasteczka i pó¼niej przej¶cie dalszych 15 km. Oczywi¶cie wybrali¶my to drugie. Najwa¿niejszy zabytek - gotycki ko¶ció³ pw. ¶w. Jakuba z XIV wieku, znajduje siê przy ma³ym ryneczku w centrum Tolkmicka. W pobli¿u znajduje siê tak¿e stacja kolejowa na trasie Elbl±g - Braniewo oraz port rybacki. Z Tolkmicka przeszli¶my le¶nymi drogami, mijaj±c le¶niczówkê Nowy Wiek, do ¦wiêtego Kamienia. Jest to ogromny g³az narzutowy o obwodzie 14 m, zanurzony w wodach Zalewu Wi¶lanego 30 m od brzegu. Dla podró¿nych jad±cych têdy poci±giem (kursy dwa razy dziennie, chyba ¿e ju¿ zlikwidowali) widok musi byæ naprawdê ciekawy, poniewa¿ na tym odcinku linia poprowadzona jest przy samym brzegu Zalewu Wi¶lanego. Tymczasem zrobi³o siê pó¼nawo i chc±c trochê skróciæ doj¶cie do Fromborka zdecydowali¶my siê ostatni odcinek przej¶æ torami kolejowymi. Trochê nie docenili¶my jednak trudów przej¶cia w upale prawie o¶miu kilometrów drobionych krokami po podk³adach kolejowych. Frombork wita³ nas ju¿ ze dwa kilometry wcze¶niej, w okolicach ruin cegielni "¦wiêty Kamieñ",
Tory... ... ¿eby chocia¿ drezyna.
¦wiêty Kamieñ
d¼wiêkami jakiego¶ koncertu niesionymi ku nam przez wiatr. Gdy dotarli¶my w koñcu do miasteczka, momentalnie zapomnia³em o wszelkich cierpieniach tamtego dnia. Widz±c Wzgórze Katedralne o¶wietlone przedziwnym ¶wiat³em rzucanym przez zachodz±ce s³oñce wrêcz oniemia³em! Szybko udali¶my siê na kemping, aby po rozbiciu namiotów znale¼æ czas na wieczorny spacer wokó³ Wzgórza Katedralnego (na wej¶cie do ¶rodka by³o zbyt pó¼no) oraz na Rynek Miejski. Na ³±kach w okolicach stacji kolejowej i portu mo¿na by³o wys³uchaæ koncertu jakich¶ miejscowych zespo³ów, oczywi¶cie z kufelkiem w rêku. Nie brakowa³o we Fromborku tak¿e kafejek i barków, w których mo¿na by³o sp³ukaæ z garde³ bez ma³a 30-kilometrowy kurz...




Gotycka katedra Wniebowziêcia NMP i ¶w. Andrzeja Kaplica Szembeka
Wnêtrze katedry... ... i jeden z nagrobków wewn±trz
Na poznanie z przewodnikiem przepiêknego miasta Kopernika odbudowanego przez harcerzy podczas akcji "Frombork 1001" przeznaczony by³ ca³y dzieñ (sobota), a by³o co ogl±daæ.
W drodze do fromborskiej warowni Na dziedziñcu
Z dziedziñca fromborskiej warowni otoczonej murami odwiedzali¶my kolejne obiekty zespo³u zabudowañ Wzgórza Katedralnego. Pierwsza w kolejno¶ci by³a gotycka katedra Wniebowziêcia NMP i ¶w. Andrzeja. Wewn±trz mieli¶my okazjê wys³uchaæ wspania³ych organów fromborskich, a tak¿e m.in. poznaæ historiê poszukiwañ grobu Miko³aja Kopernika. Potem wspiêli¶my siê na widokow± 8-boczn± wie¿ê zwan± oktogonem,
Oktogon Wie¿a Kopernika Wahad³o Foucaulta
w której piwnicach znajduje siê planetarium (nawiasem mówi±c z pó³godzinnego seansu co najmniej po³owê przespa³em ;-) oraz 28 metrowe wahad³o Foucaulta, dziêki któremu mo¿na stwierdziæ ruch wirowy Ziemi. Z wierzcho³ka za¶ mo¿na rozkoszowaæ siê kapitaln± panoram± Fromborka i okolic. W drugim naro¿niku dziedziñca widoczna jest znana z wielu wizerunków wie¿a Kopernika. W Pa³acu Biskupim zwiedzili¶my muzeum, w którym znajduje siê m.in. ekspozycja ilustruj±ca ¿ycie Miko³aja Kopernika, zobaczyæ tam tak¿e mo¿na instrumenty, jakimi pos³ugiwa³ siê nasz s³ynny astronom. Obiad zjedli¶my w restauracji mieszcz±cej siê w schronisku PTTK (polecam - smacznie i niedrogo). Znajduje siê ono podobno w miejscu zniszczonej przez krzy¿aków kopernikowskiej Kanonii Zewnêtrznej, wiêc to tu astronom obserwowa³ niebo i byæ mo¿e dokona³ epokowego odkrycia.
Widok z wie¿y - u do³u schronisko PTTK ... miasto i port... ... katedra
Bocianie gniazdo

W drodze powrotnej na kemping odwiedzili¶my jeszcze dawny szpital ¶w. Ducha, w którym leczy³ Miko³aj Kopernik (jako cz³owieka renesansu cechowa³a go wszechstronno¶æ - by³ kanonikiem, ekonomist±, astronomem, lekarzem, prawnikiem, kartografem... i to pewnie nie wszystko). Obecnie mie¶ci siê tu muzeum historii medycyny. Na kominie budynku muzeum za¶ ciekawostka - bocianie gniazdo z udokumentowan± blisko dwustuletni± histori±. A naprzeciw muzeum znajduje siê dom, w którym Kopernik mieszka³ po zniszczeniu jego kanonii. Tak min±³ dzieñ, wieczorem oczywi¶cie jeszcze jedna wizyta na Wzgórzu Katedralnym - to dla ducha, a potem co¶ dla cia³a...
Pomnik Miko³aja Kopernika, w tle katedra Wreszcie co¶ dla cia³a Szpital ¶w. Ducha, obecnie muzeum historii medycyny Dom, w którym Kopernik mieszka³ po zniszczeniu jego kanonii Centrum Fromborka




Dziki !!!
Autostrada Berlin - Elbl±g - Królewiec
Zapora w Pierzcha³ach
Zapora w Pierzcha³ach
Most na Pas³êce
Gotycki ko¶ció³ w Pierzcha³ach z zewn±trz... ... i wewn±trz
W niedzielê wyruszyli¶my z Fromborka kieruj±c siê na Bogdany. Za miastem, a przed mostem na Baudzie, mieli¶my bliskie spotkanie z rodzink± dzików buszuj±cych na dzia³kach. Za Biedkowem skrócili¶my drogê korzystaj±c z trójk±tnego rozjazdu kolejowego (znowu tory...), a w okolicach Wielewa przeszli¶my nad pojedyncz± w tym miejscu betonow± nitk± autostrady Berlin - Elbl±g - Królewiec i doszli¶my do Pierzcha³. We wsi gotycki ko¶ció³ pw. Narodzenia N.P. Marii i ¶w. Ma³gorzaty wzniesiony w latach 1330-41, a za wsi± zaporowe Jezioro Pierzchalskie na Pas³êce. Pó¼niej w okolicach rezerwatu "Ostoja Bobrów" na rzece Pas³êce wydawa³o nam siê, ¿e jeste¶my ju¿ blisko miejsca noclegowego w Dêbinkach (pod nadajnikiem GSM), szlak gdzie¶ znikn±³ i maszerowali¶my na azymut nadk³adaj±c sporo drogi. Sytuacjê dodatkowo komplikowa³ fakt, ¿e znale¼li¶my siê poza zasiêgiem map i dysponowali¶my ma³o
U pan Brzostka w Dêbinkach
wyra¼nymi kserówkami. W tym czasie kilkakrotnie spotykali¶my nasz± rowerow± rajdowiczkê - Halszkê. Ca³e szczê¶cie, ¿e w tym czasie wêdrowali¶my z rodzin±, z Bia³egostoku. W pewnym momencie by³em ¶wiêcie przekonany, ¿e powinni¶my i¶æ dalej, ale kolega z Podlasia zorientowa³ siê gdzie skrêciæ. Na noclegu go¶ci³ nas w Dêbinkach pan Brzostek, w³a¶ciciel gospodarstwa agroturystycznego z prywatnym ZOO z m.in. lamami i koñmi Przewalskiego. Do dyspozycji mieli¶my tak¿e jego prywatny basen (m³odzie¿ korzysta³a z tego chyba ca³± noc).



Pierwszym wa¿niejszym punktem na trasie kolejnego upalnego dnia (poniedzia³ek) by³ D³ugobór. Zbli¿aj±c siê do wsi ju¿ z daleka widaæ by³o przepyszny pejza¿: ³any pól i góruj±cy nad otoczonym zieleni± D³ugoborem ko¶ció³ pw. Narodzenia N.P.Marii i ¶w. Jana Ewangelisty.
Ko¶ció³ w D³ugoborze
Pola wokó³ D³ugoboru
Po zwiedzeniu ko¶cio³a zalegli¶my na trawce przed znajduj±cym siê tu sklepikiem, najwiêksze wziêcie mia³y zimne, pieniste napoje. Bardzo du¿o pró¶b o podwiezienie mia³ kierowca ciê¿arówki dostarczaj±cej piwo, jednak niestety jecha³ w przeciwnym kierunku. Zreszt± spragniony rajdowicz na pace takiego samochodu to jak wilk pilnuj±cy owieczek... Nasza trasa pod koniec mia³a przebiegaæ przez rezerwat "Dolina rzeki Wa³szy". Jednak szwankuj±ca noga spowodowa³a, ¿e w Brzostkach skrêcili¶my na Kajmity, a stamt±d do klasztoru Werbistów w Pieniê¿nie, u których przewidziany by³ nocleg.
Pieniê¿no - ko¶ció³...
... i renesansowy dwór
Wnêtrze ko¶cio³a Ratusz w Pieniê¿nie
Misyjne Seminarium Duchowne Ksiê¿y Werbistów przygotowuje zakonników wyje¿d¿aj±cych na misje rozsiane na ca³ym ¶wiecie. Znajduje siê tu tak¿e muzeum gromadz±ce zbiory etnograficzne i przyrodnicze z krajów zamorskich. A wej¶cie maj± nowoczesne - bramê otwieran± na guzik... Po rozbiciu namiotu wyruszyli¶my (ju¿ w klapkach) w kierunku odleg³ego o 3 km centrum Pieniê¿na.
Teren klasztoru Werbistów w Pieniê¿nie
Nie uszli¶my 100 metrów, jak zatrzyma³ siê ko³o nas samochód z rosyjskimi numerami, a kierowca grzecznie zapyta³ czy podwie¼æ nas do miasteczka. To cud, ale nic dziwnego, skoro zamieszkali¶my w zakonie... Tak na marginesie: kierowca tak¿e go¶ci³ w klasztorze i pewnie tam nas widzia³. Najpierw w ma³ej restauracyjce zjedli¶my jakie¶ niespotykane danie, potem ju¿ przy zachodz±cym s³oñcu zwiedzali¶my Pieniê¿no. Centrum miasteczka wyznacza odbudowany ratusz, w pobli¿u zrujnowany zamek Kapitu³y Warmiñskiej z I po³owy XIV wieku, w którym 1517 i 1519 roku rezydowa³ (jako administrator dóbr) Miko³aj Kopernik. Obok znajduje siê równie¿ XIV-wieczny, niespotykany 5-nawowy ko¶ció³ ¶w. Piotra i Paw³a, z 60-metrow± wie¿±. Wieczorem ognisko i ¶piewy (oczywi¶cie pie¶ni nabo¿ne), w klasztorze mo¿na by³o tak¿e pokorzystaæ z dobrodziejstw cywilizacji czyli prysznica z ciep³± wod±.



Aleja miêdzy Nowym Dworem a Krosnem
Nad jeziorem Taftowo Jezioro Taftowo... ... i tu mo¿na siê pokrzepiæ
We wtorek, w zwi±zku z dalszymi k³opotami ze stop±, decydujemy siê skróciæ trasê rezygnuj±c z odwiedzenia Chwalêcina. Przez Kajmity, Wojnity i Glebisko docieramy do jeziora Taftowo.
Sanktuarium Maryjne w Kro¶nie
Kru¿ganki
Sanktuarium w ca³ej okaza³o¶ci
Jezioro jest piêknie po³o¿one w¶ród lasów, z dala od ruchliwych szos, z cieplutka wod±, godne polecenia tak¿e ze wzglêdu na niedrogie ceny na polu namiotowym. I choæ nie chcia³o nam siê ruszaæ, po k±pieli poszli¶my dalej przez Nowy Dwór, tu przy sklepiku wszyscy robili popas, pó¼niej wspania³± poln± alej±, do Krosna. W Kro¶nie podziwiamy odró¿niaj±c± siê od dotychczasowego surowego gotyku per³ê budownictwa barokowego - wzorowane na ¦wiêtej Lipce sanktuarium pw. Nawiedzenia Naj¶wiêtszej Panny Marii i ¶w. Józefa, otoczone pe³nym ci±giem kru¿ganków (procesjom "uchodzi na sucho" w najwiêkszy deszcz). Kiedy po zwiedzeniu sanktuarium ju¿ mieli¶my ruszaæ dalej, nadjecha³a (rowerem) Halszka, pojawi³ siê tak¿e ksi±dz proboszcz, jak siê okaza³o jaka¶ dalsza rodzina naszej Halszki. Zostali¶my wszyscy troje zaproszeni na plebaniê, gdzie ksi±dz ugo¶ci³ nas ciasteczkami i... piwem "Volt"
Fasada O³tarz Chór
(ksi±dz ¿artowa³, ¿e kupuje to, bo jest na nim krzy¿yk). Pierwszy raz by³em na plebanii i muszê przyznaæ, ¿e jestem pod wra¿eniem - skromnie, ale z wyszukanym smakiem... Uduchowieni udalismy siê do odleg³ej o 4 km Ornety. Zwiedzanie tego 13-tysiêcznego miasta od³o¿yli¶my na dzieñ nastêpny. A nocleg przewidziany by³ w kompleksie sportowo - wypoczynkowym nad Jeziorem Mieczowym. Po s±siedzku mieli¶my spore osiedle, co napawa³o nas odrobin± niepewno¶ci. Wieczorem w pobli¿e obozowiska wêdrowa³y ca³e wycieczki chc±ce obejrzeæ dziwnych ludzi, którzy chodz± pieszo, a okoliczna m³odzie¿ - a¿ siê bojê pomy¶leæ.




Jezioro Mieczowe Orneta - gotycki ko¶ció³ Farny ¦w. Jana Chrzciciela Orneta - rarusz i kamieniczki
Jednak obesz³o siê bez wiêkszych ekscesów i w ¶rodowy poranek stanêli¶my na rynku otoczonym barokowymi kamienicami z podcieniami. Z innych zabytków Ornety warto obejrzeæ gotycki Ko¶ció³ Farny ¦w. Jana
Ko¶ció³ we Wapniku
Chrzciciela z II po³owy XIV wieku, jeden z nielicznych o uk³adzie bazylikowym, o charakterystycznym "koronkowym" wygl±dzie, ratusz z XIV w., ko¶ció³ ewangelicki zbudowany w roku 1830 wed³ug planów Schnickla, Kaplicê Jerozolimsk± oraz pozosta³o¶ci obwarowañ miejskich. Spaceruj±c uliczkami wokó³ rynku w jakim¶ momencie poczuli¶my s³odki zapach. Kieruj±c siê w jego kierunku trafili¶my do cukierni, której nie mogli sie oprzeæ tak¿e inni rajdowicze. Zaopatrzeni w p±czki z czekolad± i omleciki (place lizaæ) wyszli¶my z miasta pocz±tkowo ruchliw± szos± w kierunku Mor±ga, a po 3 km skrêcili¶my do Wojciechowa. Za Wapnikiem upa³ tak dawa³ siê ju¿ we znaki, ¿e roz³o¿yli¶my siê na ³±ce pod drzewem chc±c przeczekaæ najwiêkszy skwar. Podnie¶li¶my siê gdy skoñczy³o siê picie.
Most na Pas³êce w Kasztanowie
Przechodz±c przez most na Pas³êce w Kasztanowie dojrzeli¶my sklepik z szyldem browaru. Ale¿ nam tu smakowa³ zimny "Specjal". Pani sklepowa by³a bardzo go¶cinna, chcia³a nas poczêstowaæ kaw± (pora by³a poobiednia), przed sklepem rozmawiali¶my tak¿e z innymi miejscowymi. Prawdopodobnie byli¶my ostatnimi rajdowiczami - wszyscy byli przed nami.
Mys³aki... ... i Jezioro Wuksnik
Ca³e szczê¶cie, ¿e piwo zd±¿y³o siê sch³odziæ... W nastêpnej wsi, Raciszewie, zasiêgaj±c jêzyka w domostwie z krzewami wystrzy¿onymi na kszta³t zwierz±t, skrêcili¶my w drogê, która po pewnym czasie zanik³a i musieli¶my przedzieraæ siê przez ³±ki pe³ne nie skoszonych chwastów. Do obozu w Mys³akach na polu namiotowym nad jeziorem Wuksnik doszli¶my w chwili, gdy zepsu³a siê pogoda i zaczê³o padaæ. Na szczê¶cie mo¿na by³o tu zaopatrzyæ siê w napoje. W bardzo ³adnym jeziorze z powodu pogody zamiast kapieli by³o szybkie mycie.



Odpoczynek w Boguchwa³ach Ko¶ció³ w Boguchwa³ach
Jezioro Narie Jezioro Narie
W czwartek rano pada³o - zwijali¶my mokre namioty. Pó¼niej obchodz±c jezioro i zagl±daj±c w zaciszne zatoczki zapêdzili¶my siê zbyt daleko. Znowu musieli¶my przedzieraæ siê przez jakie¶ chaszcze, wspinaj±c siê na bezimienne wzgórze (164 m n.p.m.) na po³udnie od jeziora. Jedyna korzy¶æ z tej wspinaczki to ciekawy i rozleg³y widok na okolice. Gdy w koñcu wyszli¶my w czyim¶ gospodarstwie, grzecznie zapyta³em zadziwione naszym przyj¶ciem dzieci bawi±ce siê na podwórku: którêdy do Boguchwa³? - a rozgl±da³em siê, czy gdzie¶ z boku nie wyskoczy k±¶liwy Burek. Wchodz±c wreszcie do Boguchwa³ ju¿ na pocz±tku wsi trafili¶my na sklep i boj±c siê, ¿e wiêcej ich nie bêdzie, zrobili¶my popas. Okaza³o siê, ¿e jest to wyj±tkowa wie¶ - ma 4 sklepy. W dodatku w tym ostatnim jest tak¿e barek piwny i tam spotkali¶my odpoczywaj±c± gromadê naszych rajdowiczów. Na metê tego etapu czyli kemping w Kretowinach nad Jeziorem Narie dotarli¶my popo³udniu. Kretowiny to w³a¶ciwie miniatura nadmorskiego
Odpoczynek w Boguchwa³ach Ko¶ció³ w Boguchwa³ach
kurortu, jednak z t± przewag±, ¿e woda w jeziorze jest krystalicznie czysta i du¿o cieplejsza. A samo jezioro Narie to zapewne raj dla ¿eglarzy - pe³no tu pó³wyspów i wysepek, zatok i zatoczek. Po spacerze po³±czonym z obiadem w jednym z licznych barów poszli¶my na k±piel w jeziorze, tudzie¿ naukê p³ywania dla niektórych. Wieczorem obowi±zkowy zachód s³oñca i mo¿na by³o i¶æ spaæ. W nocy odczuli¶my niedostatki sporego zacie¶nienia o¶rodków w Kretowinach. W s±siaduj±cych z nami domkach kempingowych najpierw by³a zakrapiana impreza, pó¼niej sceny ma³¿eñskie (czytaj: dantejskie).



Pla¿a w Kretowinach
Molo w Kretowinach
Krystalicznie czysta woda w jeziorze
Poranek w centrum Kretowin
W pogodny poranek przedostatniego dnia rajdu (pi±tek) jeszcze raz przespacerowali¶my siê po wczasowisku i wyruszyli¶my na trasê do Mi³om³yna mijaj±c po drodze szereg jezior - pierwszym z nich by³o pod³u¿ne jezioro ¯abi Róg. Potem za wsi± Zawroty piêkn± alej± do Rusi, gdzie kolejne jezioro, przez Pro¶no le¿±ce nad jeziorem Pieszkowo do Tardy. W tutejszym o¶rodku "Tarda" nad jeziorem Bartê¿ek spodziewali¶my siê co¶ przek±siæ, a przynajmniej uzupe³niæ p³yny.
Jezioro ¯abi Róg Aleja miêdzy Zawrotami i Rusi±
Jezioro Ru¶ Jezioro Pieszkowo
Spotka³a nas jednak typowa polska go¶cinno¶æ - choæ o¶rodek by³ czynny, ochroniarz w³asn± piersi± broni³ wej¶cia na jego teren. Potem zwa¿ywszy na ostrze¿enia z odprawy, ¿e najkrótsza trasa prowadzi nasypem nieczynnej kolejki i pod koniec trzeba przej¶æ bardzo niebezpiecznym mostem (na mapie wygl±da, jakby przechodzi³ przez ca³e jezioro) woleli¶my nie ryzykowaæ - wybrali¶my asfalt. Pó¼niej okaza³o siê, ¿e ostrze¿enia by³y mocno przesadzone - przez jezioro usypany jest nasyp, a mosteczek - jeden z wielu...
Na rogatkach Mi³om³yna - Osiedlu Le¶nym dopadli¶my pierwszego napotkanego sklepu.
Mi³om³yn - Jezioro Iliñsk Jezioro Iliñsk
Mi³om³yn - ko¶ció³ Odnoga kana³u
Zaspokoiwszy pragnienie przeszli¶my na biwak, który usytuowany by³ naprzeciw go¶cinnego dla nas hotelu "Mi³om³yn"***. W obozie by³o nas z 500 osób i wszyscy bez przeszkód mogli korzystaæ z ³azienek i toalet hotelowych. Po rozbiciu namiotu w miejscu wyznaczonym dla naszej trasy poszli¶my zwiedzaæ miasteczko.
Mi³om³yn - ¶luza Mi³om³yn - *Krzywa wie¿a*
Choæ w³a¶ciwie po zniszczeniach wojennych nie zachowa³o siê tu wiele zabytków - przede wszystkim XIV-wieczna wie¿a, pozosta³o¶æ po gotyckim ko¶ciele ¶w. Bart³omieja rozebranym w XVIII wieku, do której na prze³omie XIX i XX wieku dobudowano obecny, neogotycki ko¶ció³. Wie¿a ta posiada barokowy, charakterystyczny krzywy he³m, w zwi±zku z tym mówi siê o niej "krzywa wie¿a". Oprócz tego w centrum Mi³om³yna zobaczyæ mo¿na 20 kamieniczek tak¿e z prze³omu XIX i XX wieku oraz znajduj±ca siê przy bocznej ¶luzie przystañ dla jachtów i ³odzi.



Sobota by³a dniem zakoñczenia. Po jeszcze jednym spacerze do miasteczka i nad jezioro Iliñsk wrócili¶my do obozu, gdzie na przyhotelowym parkingu mia³o odbyæ siê zakoñczenie rajdu. Organizatorzy po¿egnali nas festynem ekologicznym, bigosem, konkursem (na którym zdoby³em ma³e co nieco), a wieczorem do wyboru - ogniskiem lub dyskotek±. W niedziele rano podstawione zosta³y autobusy, które przewioz³y nas na dworzec PKP w Ostródzie. Ze smutkiem ¿egnali¶my siê z Pojezierzem I³awskim...
Festyn ekologiczny Przygotowania do zakoñczenia Odbieram nagrodê... ... bo co¶ przypadkiem wygra³em Nasz namiot, a w tle hotel
Jeszcze kilka uwag wymienianych przez uczestników rajdu:
1. w tym roku da³y nam siê we znaki upa³y, zw³aszcza na (licznych) odcinkach biegn±cych asfaltami;
2. kilometra¿ podawany przez organizatorów by³ wed³ug naszych szacunków zani¿any i wszyscy uczestnicy zgodnie stwierdzili, ¿e chyba by³ liczony... w milach elbl±skich;
3. "Specjal" rocznik 2002 nie nadawa³ siê do spo¿ywania w wiêkszych ilo¶ciach.
Ale ¿arty na bok. My¶lê jednak, ¿e najwa¿niejsza by³a wspania³a atmosfera oraz atrakcje ogl±dane na trasie, szczególne i niezatarte wra¿enia wywar³y na nas wymieniane na pocz±tku pochylnie Kana³u Osródzko-Elbl±skiego oraz Frombork.

W GALERII mo¿esz przejrzeæ same zdjêcia, a TU inny wariant opisu czê¶ci trasy, zamieszczony na stronie po¶wiêconej twórczo¶ci Zbigniewa Nienackiego.

Aktualizacja: