Tegoroczny Ogólnopolski Wysokokwalifikowany Rajd Pieszy organizowany przez Oddział PTTK
w Ostrowcu Świętokrzyskim wiódł trasami województwa świętokrzyskiego. Zakończenie zlokalizowano też w Ostrowcu.
Udział wzięło ok. 450 uczestników, a na plenum Komisji Turystyki Pieszej Zarządu Głównego
PTTK oceniono organizację rajdu na piątkę.
OWRP "Świętokrzyskie 2004"
Uczestniczyłem w tym rajdzie na trasie II - czternastodniowej, prowadzącej po południowo-wschodnim obszarze województwa.
Większość zabytkowych miejscowości nie było dla mnie zaskoczeniem, ponieważ większość z nich już znałem.
Nie chodziłem zaś dotychczas po tym terenie na piechotę i dlatego zaskoczeniem były formy terenowe
- liczne lessowe wąwozy o pionowych (oceniam na 4-5 m wysokości) ścianach, ozdobione korzeniami drzew,
często wprost zwisających nad czeluścią wąwozu. Nawet szosy asfaltowe mieściły się w takich wąwozach
- oczywiście z brakiem poboczy, bo dla nich już miejsca nie było. Na powierzchni natomiast prawie
nie spotykało się lasów, zamiast nich po horyzont ciągnęły się sady,
głównie jabłoniowe, ale także wiśniowe i czereśniowe.
Atrakcją były także Góry Pieprzowe na wiślanej skarpie koło Sandomierza.
Po opadach deszczu trudno było sforsować ich strome i śliskie skarpy, a trzeba było
aż pięciokrotnie podchodzić na wierzchowinę, gdyż ze względu na gęste zarośla
i uprawy nie można było obejść wąwozów górą. Gdyby nie krzaki, o które mogliśmy się czepiać,
podejście nie byłoby możliwe. Kierownicy trasy - Krzysiek i Roman - zdołali tak pozałatwiać wstępy,
zwłaszcza do obiektów sakralnych, że wszędzie mogliśmy zwiedzić wnętrza.
Miejsca biwakowania zostały bardzo dobrze dobrane, na większości z nich można było korzystać z pryszniców,
co w szkołach jeszcze nie jest powszechne, a dwukrotnie: w Połańcu i w Ożarowie mieliśmy wstępy na pływalnie.
Trzykrotnie mogliśmy skorzystać z tanich obiadów w stołówkach szkolnych.
Nie obyło się bez drobnych mankamentów, jak na przykład brak możliwości rozpalenia ognisk na biwakach,
a zwłaszcza na mecie, wskutek czego nie doszedł do skutku konkurs na piosenkę rajdową - trudno jednak znaleźć miejsca,
które spełniałyby wszystkie wymagania uczestników.
Trasa II była bardzo "zawiła" - między Staszowem, gdzie się rozpoczynała,
a Ostrowcem Świętokrzyskim, gdzie się kończyła jest zaledwie 53 km, a pokonywaliśmy ją przez
2 tygodnie przy dziennych odległościach 15-26 km. Ożarów od Ćmielowa dzieli 11 km,
a szliśmy między tymi miejscowościami 3 dni. Dzięki tej "zawiłości" nie pozostały na uboczu
żadne zabytki warte obejrzenia. Jest co oglądać w tej części województwa, jak na przykład:
romańskie budowle w Koprzywnicy, w Sandomierzu i w Sulisławicach, dużo elementów gotyckich
ze słynnym miasteczkiem Szydłowem na czele, ponadto Zawichost, Klimontów, Kurozwęki, Osiek,
Ossolin, Ujazd, Tarłów, Ćmielów, Czyżów Szlachecki i inne. Były też liczne miejsca związane
z naszą historią, jak na przykład Połaniec z kopcem upamiętniającym kościuszkowski Uniwersał Połaniecki,
tatarskie najazdy na Sandomierz i Zawichost, miejsca związane z powstaniem styczniowym,
jak Ćmielów, Dwikozy, Ostrowiec Świętokrzyski, pamiątki walk Legionów pod Kurowem
i Górkach Pęchowskich, ślady walk z czasów II wojny światowej na przyczółku Sandomierskim.
Andrzej Stróżecki
Źródło: "Gościniec" nr 3-4 (16-17)/2004